23/05/2009

Kominki i wkłady

By kornel

Długo szukałem pomysłu na ruszenie z zyskownym biznesem. Zaoszczędziłem dość pokaźną kwotę, ale nawet po kilku miesiącach rozważań wciąż brakowało mi pomysłów. W końcu mój problem rozwiązał Karol – mój stary przyjaciel jeszcze z czasów licealnych. Otóż prowadził on malutką działalność, mianowicie wykonywał ręcznie wykańczane kominki i wkłady.Nie szło mu jednak zbyt dobrze, gdyż miał nieco staroświeckie podejście do interesów. Co prawda, potrafił zrobić wspaniałe palenisko, ale mimo to, nie potrafił dotrzeć do klientów, którzy prawie zawsze wybierali oferty proponowane przez największe firmy. Postanowiliśmy połączyć siły, ja zająłem się marketingiem i reklamą, ofertę Karola przedstawiliśmy w sieci, przygotowałem świetną stronę internetową, zainwestowałem pieniądze w nowy sprzęt dla Karola, zatrudniliśmy kilku pomocników. Teraz, każdy, kto decyduje się na nasze usługi ma absolutną pewność, że dostanie kominek unikalny, inny niż wszystkie. Kto by pomyślał, że skończę jako współwłaściciel firmy produkującej kominki? Mój los jest jednak godzien zazdrości, gdyż powodzi nam się bardzo dobrze, dlatego zachęcam wszystkich przedsiębiorców do nawet najbardziej szalonych inwestycji. Karol także jest bardzo zadowolony, choć ubolewa, że wcześniej nie zainteresował się zagadnieniami związanymi z PR i marketingiem internetowym. Być może, gdyby to zrobił to jego biznes układał by się całkiem inaczej, ale z drugiej strony, teraz nie mielibyśmy wspólnego biznesu. We dwójkę zawsze raźniej, zwłaszcza, że on jest fachowcem w swoim fachu, a dzięki mnie produkty znajdują nabywców, którzy zazwyczaj potem kupują u nas już na stałe! Planujemy nawet rozwinąć naszą firmą i kto wie czy w najbliższym roku nie otworzymy punktu w innym mieście. Naturalnie wiąże się to z zatrudnieniem nowych ludzi! I kto by kiedyś pomyślał, że tak nam się uda?